Pojawiły się głosy, żeby Stadion Narodowy nazwać imieniem Lecha Kaczyńsiego.
Tak sobie myślę, czy to dobrze? - może i dobrze, tylko przechodzi mi przez głowę jedna rzecz.
W katastrofie pod Smoleńskiem nie zginął tylko Prezydent, zginęło tam jeszcze 95 niczemu winnych, odgrywajacych istotne role w naszym życiu społecznym osób.
Dlaczego więc Stadion ma się nazywać imieniem jednej z nich?
Przecież ma to być Stadion Narodowy, ma być jeden w kraju, ma łączyć, być dla wszystkich obywateli, budować coś a nie znowu rozdzielać, kłócić, jątrzyć. Mój - twój...
Dlatego jak dla mnie dużo lepszym pomysłem byłoby nadanie temu miejscu nazwy związanej generalnie z tymi tragicznie zmarłymi ofiarami katastrofy pod Smoleńskiem. W tym miejscu można by o nich wszystkich coś napisać, coś pokazać, eksponując może bardziej Prezydenta, ale pamiętając też o tych pozostałych 95 osobach. Ze wszystkich ważnych partii, zajmujących ważne stanowiska, będących potomkami pomordowanych w Katyniu, czy po prostu znajdujących się z różnych przyczyn w tym nieszczęsnym samolocie. Możnaby opowiedzieć coś o każdym z nich i o wszystkich razem...
Odpowiednią nazwę da się jak najbardziej wymysleć - wystarczy się trochę nad tym zastanowić.
pozdrawiam